Weronika i Paweł
Już od szkoły podstawowej uwielbiali sobie wzajemnie dogryzać i robić na złość. Kiedy minął już etap pod tytułem ” dziewczyny są ble” , Paweł pierwszy raz odważył się zaprosić Werę na randkę. Od tego wszystko się zaczęło. Razem poszli do liceum, potem wspólna przeprowadzka do stolicy na studia, wynajęcie własnego mieszkania. Aż w końcu z ust Pawła padło TO pytanie.
Wyjdziesz za mnie?
Twierdząca odpowiedź była w tym przypadku tylko formalnością. Uradowana Weronika po obdzwonieniu wszystkich przyjaciółek i pochwaleniu się pierścionkiem, ochoczo zaczęła wertować Internet w poszukiwaniu inspiracji do Ślubu Idealnego. Po kilku miesiącach wszystko było przygotowane, pozostało więc tylko czekać na ów piękny dzień.
Zatem dlaczego zapłakana Wera pojawiła się przed północą na progu mieszkania swojej przyjaciółki, trzymając pod pachą rozpoczęte wino?
– Gośka… czy Paweł to na pewno Ten Jedyny? – szepnęła przerażona.
Mężczyzna Idealny
Werka poznała Igora w kolejce na poczcie, która tego popołudnia dłużyła się niemiłosiernie. Bardzo się wtedy spieszyła bo chciała wysłać do drukarni próbkę zaproszeń na ślub , a jak na złość otwarte było tylko jedno okienko. Mężczyzna, który stał za nią, od dłuższej chwili przyglądał się jak dziewczyna niecierpliwie wzdycha i przestępuje z nogi na nogę. Po chwili zdumiona Weronika usłyszała za sobą
– Przepraszam! Czy mogłaby Pani otworzyć jeszcze jedno okienko? Moja narzeczona jest w ciąży i niewskazane jest by tak długo czekała.
Po tych słowach mężczyzna objął ją w pasie. Kasjerka ochoczo zawołała swoją koleżankę i po chwili zaproszenia Werki były już nadane. Wyszli z budynku razem. Oszołomiona Weronika zdążyła tylko zauważyć jak mężczyzna mruga do niej szelmowsko okiem i znika za rogiem. Po powrocie do domu zauważyła, że w płaszczu ma karteczkę papieru. Okazało się, że to wizytówka.
Kancelaria Prawna. Igor Wolski, Makowa 22. tel. 501 111 …
Na odwrocie widniał napis:
Dziękuję za tak piękny widok, poprawił mi humor na cały dzień.
Dziewczyna uśmiechnęła się mimochodem. Paweł ostatnio nie miał dla niej zbyt wiele czasu. Ciągle gdzieś jeździł, miał pełno pracy, a wieczorem rozmawiali tylko chwilę bo rano musiał wcześnie wstawać.
Minęło kilka tygodni…
Pewnego wieczoru kiedy Paweł znów gdzieś wyjechał, Wera chwyciła za telefon i zadzwoniła do Igora. Do dziś nie wie dlaczego to wtedy zrobiła. Spotkali się na mieście – raz, drugi, czwarty.
Na początku niezobowiązująca kawa i spacer, a później zanim ktokolwiek zdążył się zorientować byli już parą. Weronika oddała Pawłowi pierścionek, wyprowadziła się i zerwała wszelki kontakt. Igor był jak z innej bajki! Codziennie komplementy, kwiaty, zagraniczne podróże i drogie sukienki. Mówił, że jest najpiękniejsza na świecie. Wera była w innym świecie, oszołomiona zauroczeniem nie zwracała uwagi na to, że bliscy się o nią martwią. Paweł się załamał, zaczął pić i olewał pracę, a przyjaciele go nie poznawali.
Ślub Idealny
Ślub Igora i Wery był jak z disneyowskich bajek. Ona wyglądała jak księżniczka, a on był zabójczo przystojny w czarnym jak węgiel garniturze i śnieżnobiałej koszuli, która podkreślała ciemne oczy i włosy. Przeprowadzili się do pięknego apartamentowca w Śródmieściu, Wera spełniała się jako dyrektor reklamowy, a Igor pracował w kancelarii. Jeździli drogim samochodem na jeszcze droższe wakacje, jadali w najlepszych restauracjach i organizowali huczne przyjęcia.
Po raz pierwszy Igor uderzył ją dwa lata później kiedy zakomunikowała mu, że chciałaby pojechać do rodziców na kilka dni bo dawno ich nie widziała.
– Teraz jesteś moja i masz być tu gdzie ja zdecyduję – krzyknął rozwścieczony.
Dopiero teraz do Wery dotarło, że Igor do pięt nie dorasta Pawłowi. Zawsze gdy była smutna, to Paweł potrafił ją rozśmieszyć do łez. Pozwalał jej upić się z przyjaciółkami, a potem przygotowywał jej śniadanie i lek na kaca. Podobała mu się zarówno w wieczorowej sukni jak i w piżamie, albo kiedy deszcz rozmazał jej tusz na policzkach. Rozumiał jej obawy, cieszył się z jej sukcesów i był zawsze kiedy go potrzebowała. Zjadał jej kurczaka nawet wtedy gdy go przypaliła i nie mówił ani słowa.
A Igor? Była tylko piękną lalą u jego „idealnego boku”.
Usiadła na kanapie i tępo wpatrywała się w test ciążowy, na którym widniały dwie czerwone kreski…
Wiedz, że…
Ten jedyny nie jest wycięty z żurnala.
To ten, który czasem wkurza Cię do granic możliwości, ale chwilę później już się z tego śmiejecie.
To ten, przy którym możesz być każdą wersją siebie.
To ten, który przytuli Cię bez słów kiedy Ci smutno.
To ten, który gdy spalisz szarlotkę powie Ci, że jesteś najpiękniejszą przypalaczką ciast 😉
To ten, który wie że nawet gdy masz najgorszy humor świata, on Ci za chwilę przejdzie.
Masz do niego pełne zaufanie i wiesz, że zawsze możesz na niego liczyć. Macie wzloty i upadki, ale nie ma sytuacji, której nie dalibyście razem rady. Na miłość boską, nie spieprz tego. 😉
Szukaj mężczyzny idealnego dla Ciebie – a nie dla świata!