Jak zaczynasz swój dzień? Budzisz się, robisz kawę i zapewne standardowo uruchamiasz telefon, sprawdzając Facebooka. Jesteś zatem jednym z miliardów ludzi, którzy również tak jak ty, nie wyobrażają sobie w tej chwili życia bez popularnego portalu.
Ale zacznijmy od początku…
Aż ciężko w to uwierzyć, ale portal w sieci istnieje aż 8 lat. Jak na internetowy produkt jest to całkiem sporo i w pewnym sensie można stwierdzić, iż jest to dość dojrzały twór. Wszystko zaczęło się bardzo kontrowersyjnie kiedy to Mark Zuckerberg wraz z kolegami z Harvardu w zaledwie dwa tygodnie wymyślili kod źródłowy, który w ciągu czterech lat uczynił założyciela najmłodszym miliarderem na świecie – miał zaledwie 23 lata. Popularność serwisu rozrastała się niezwykle szybko i sprawnie.
Początki Facebooka w Polsce
W Polsce portal zaistniał w 2007 roku i stał się mocnym konkurentem dla niezwykle wówczas popularnej Naszej Klasy, która ostatecznie musiała ustąpić mu miejsca. Dzisiaj ciężko wyobrazić sobie produkt czy też firmę, która nie posiada swojej strony na Facebooku, a znaczek lubię to, jest po prostu niepisanym, obowiązkowym elementem dobrej reklamy.
Gdzie tkwi fenomen Facebooka?
Człowiek jest to zwierzę stadne, co w dobitny sposób ukazują serwisy takie jak Facebook. Serwis Zuckerberga jest w świadomości społecznej miejscem, gdzie po prostu wypada być…
Niezwykle istotnym czynnikiem jest możliwość pozostawania w stałym kontakcie z przyjaciółmi, znajomymi. Dzisiejszy styl życia nierzadko nie pozwala nam na częste wyjścia i spotkania, toteż rekompensujemy sobie to wysłaniem wiadomości, próbujemy trwać na stałym poziomie utrzymywania relacji i Facebook niejako nam to ułatwia. Portal to również bogata skarbnica informacji. Łatwo możemy dowiedzieć się co aktualnie dzieje się w okolicy, jaki artysta ma jutro koncert niedaleko, gdzie można kupić tańsze buty. Można tam nawet znaleźć… pracę. Ciężko to sobie wyobrazić, ale Facebook jest w obecnych czasach niezwykle ważnym elementem codziennego życia.
Plotki, ploteczki…
Na Facebooku każdy może przeprowadzać małe śledztwa. Jaką suknię ślubną miała koleżanka z liceum? Gdzie był na wakacjach nasz szef? A może fajnie byłoby się dowiedzieć czy Anka z podstawówki ma dzieci? Nic prostszego, parę kliknięć i już jesteśmy w posiadaniu tych jakże bezcennych informacji.
Przeglądamy wiele obrazków z idealnym śniadaniem, pokojem, fryzurą i paznokciami. Później rozglądamy się w około i stwierdzamy, że nasza rzeczywistość wcale nie jest taka różowa. A może by tak… lekko ją podkolorować? Tu z pomocą przychodzą nam filtry, Photoshop i inne bajery, dzięki którym ” ulepszamy” nasze zdjęcia i publikujemy na tablicy.
Lajki rosną i rosną…
Choroba?
Jeśli tak, to całkiem przyjemna. Dlaczego niby trzeba się z niej leczyć? Przecież to domena naszych czasów, widocznie tak już musi być.
Zwolnij.
Czy na prawdę potrzebne ci do szczęścia nic nie znaczące lajki? Czas, który poświęcasz Facebookowi to zmarnowane minuty, godziny. One nie wrócą więc spróbuj wykorzystać je inaczej…
Zjedz czasem śniadanie bez robienia mu zdjęcia z filtrem, a zamiast tego porozmawiaj z najbliższymi – może dowiesz się czegoś ciekawego? Nie namawiam cię do usuwania konta, ale czy my przypadkiem nieco się nie zatracamy w wirtualnej rzeczywistości?
Mam dla was pewien krótki lecz dający do myślenia spot o Facebooku…
Dziś wyloguj się do życia.
Filmik dość przykry, ale przekaz jakże prawdziwy, wszystko jest dla ludzi byle z umiarem, w dobie internetu trzeba umieć wszystko rozgraniczyć, bo portale społecznościowe jednym mogą ułatwić życie a innym je zniszczyć jak można zobaczyć na filmiku. Grunt to zdrowe podejście i odpowiedni punkt widzenia